Anna Maria Anders zareagowała na krytykę opozycji dotyczącą kosztów jej zagranicznych podróży.
Koszty oficjalnych delegacji Anders, która pełni funkcję pełnomocnika premiera ds. dialogu międzynarodowego wyniosły ponad 600 tys. złotych.
Senator tłumaczy, że nie da się budować międzynarodowego dialogu nie wychodząc z biura, a najwięcej pieniędzy pochłaniają bilety lotnicze, których cen, jak dodała Anders, "nie ustala".
Gros z pracy senator mają być spotkania z politykami na całym świecie, bo na tej podstawie buduje się relacje, z których potem "płyną określone korzyści dla naszego kraju" - mówiła Anders w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Jeśli otrzymuję zaproszenie na uroczystość powołania nowego szefa sztabu US Army na Kapitolu to mam odmówić wskazując, że Polska, ze względu na koszty nie będzie uczestniczyła w tym wydarzeniu? - pytała.