Nie obyło się bez niespodzianek. Na początku odśpiewano „Rotę", ale już moment później zgromadzeni obejrzeli film dokumentalny „Robotnicy '80" o strajku w Stoczni Gdańskiej. W trakcie konwencji wystąpiła też Magdalena Malinowska z Inicjatywy Pracowniczej, która została po sześciu latach wyrzucona z pracy w firmie Amazon za działalność związkową. Mówcami byli też Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej oraz Jan Śpiewak, aktywista miejski. Kołodziejczak podkreślał, że w jego działalności potrzebne są nowe sojusze, wokół konkretnych spraw ważnych dla Polaków. Postulaty programowe AgroUnii to m.in.: wprowadzenie zasady, że 70 proc. sprzedawanej żywności to polskie produkty, wprowadzenie europejskiego systemu monitorowania żywności, a z kwestii politycznych – wprowadzenie maksymalnego wieku 65 lat, po którym politycy mieliby tracić możliwość zasiadania w Sejmie.
Swoje postulaty gospodarcze w weekend zaprezentował też Szymon Hołownia i Polska 2050. Ale nie tylko. Do zespołu Hołowni oficjalnie przechodzi prof. Paweł Wojciechowski, który wcześniej był – w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza – ministrem finansów, a później wiceszefem MSZ w rządzie Donalda Tuska. Wojciechowski to główny ekonomista Pracodawców RP. Hołownia zapowiedział m.in. uproszczenie podatków oraz obniżenie stawek VAT do 20 i 7 proc. I nie tylko. – Wprowadzimy „karniaki", czyli odszkodowanie od państwa za przekroczenie czasu rozpatrywania naszych, obywateli, spraw – podkreślał. Hołownia chce też, by do samorządów trafiało 3 proc. wpływów z VAT, zwiększyć się ma też udział samorządów w PIT i CIT. Polska 2050 zapowiada też likwidację umów śmieciowych w państwowych spółkach. Hołownia chce też rozpoczęcia debaty o wejściu Polski do strefy Euro. – To jest czas na powrót do debaty o przyjęciu przez Polskę wspólnej waluty. Od ostatnich prób minęło ponad dziesięć lat, euro przyjęły Łotwa, Litwa czy Słowacja – dziś jesteśmy bogatsi o ich doświadczenia i wiemy, że euro nie podnosi cen, lecz zwiększa inwestycje – mówił w sobotę.
Doradca Dudy: Prawicowe partie m.in. z Le Pen to mniejsze zło
Mniejszym złem są politycy, którzy punktowo, dla celów taktyki politycznej, mogli Putina popierać czy ubierać się w koszulki proputinowske, od polityków, którzy w powiązaniu z grupami biznesowymi swoich krajów strukturalnie rozbijają zdolność Unii do bezpiecznego rozwoju - ocenił prof. Andrzej Zybertowicz.
Swoje wydarzenie zorganizowało też PiS. Ale w przeciwieństwie do opozycji partia Jarosława Kaczyńskiego skupiła się na sprawach międzynarodowych. „Warsaw Summit", bo tak nazywało się to wydarzenie, to zjazd kilkunastu przedstawicieli konserwatywnych partii z całej UE. Pojawili się m.in.: Viktor Orbán (Fidesz), Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe), Martin Helme (Estońska Konserwatywna Partia Ludowa). Wbrew wcześniejszym informacjom nie doszło do powołania nowej frakcji w PE, chociaż zdaniem naszych informatorów taki scenariusz nie jest w przyszłości wykluczony. Przyjęto także wspólną deklarację. „Uczestników konferencji łączy wspólne i głębokie przekonanie, że Unia Europejska złożona jest z wolnych i równych państw narodowych, powiązanych bliskimi i licznymi nićmi współpracy" – czytamy w nim.
Spotkanie bardzo mocno krytykowali politycy opozycji.