Biden obiecał podczas kampanii prezydenckiej, że wznowi obecność i zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Tymczasem, ruszając do Europy na spotkania ze światowymi przywódcami G-20 i na szczyt klimatyczny, ma tylko garstkę swoich ambasadorów na świecie. Na razie tylko czworo z nominowanych przez prezydenta kandydatów zostało zatwierdzonych przez Senat. Na tym etapie prezydentury jego poprzednik Donald Trump miał już 22.
Opóźnienia wynikają ze sprzeciwu grupy republikańskich senatorów, którym przewodniczy senator Ted Cruz z Teksasu. Czwórka kandydatów, która już została zatwierdzona na placówki w Meksyku, Turcji, Nowej Zelandii i Austrii, to byli senatorowie oraz wdowy po senatorach, których nominacji Cruz z koleżeńskiej grzeczności nie chciał blokować. Nie oponował przeciwko nominacji Cindy McCain, wdowie po słynnym republikańskim senatorze Johnie McCainie, która została przedstawicielem Stanów Zjednoczonych w ONZ-owskiej agencji żywności, jak również senatorów republikańskich Jeffa Flake'a, Toma Udalla oraz Victorii Reggie Kennedy, wdowie po senatorze Tedzie Kennedym.