Soloch przekonywał o konieczności budowy przez polski rząd zapory na granicy polsko-białoruskiej, w następstwie kryzysu migracyjnego oraz przedstawił stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy w tej kwestii.
- Jeżeli ścieżka legislacyjna zostanie zakończona, to pan prezydent będzie skłonny ją (ustawę o budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej - red.) zatwierdzić od strony formalno-prawnej. W sieci można znaleźć filmy, na których są dokonywane akty agresji na granicy polsko-białoruskiej. Często osoby, które ich dokonują, nie mają typowego syryjskiego wyglądu - widać, że to Białorusini ze służb specjalnych, którzy wspierają ludzi niszczących tymczasową zaporę. Jest oczywiste, że solidna granica jest - niestety - konieczna. Prezydent i rząd zakładają, że ta zapora powstanie w ciągu kilku miesięcy - mówił gość Polskiego Radia.
Jest oczywiste, że solidna granica jest - niestety - konieczna
Szef BBN-u został następnie spytany czy działania polskiego rządu w zakresie pomocy humanitarnej dla uchodźców na granicy polsko-białoruskiej są dostateczne, w kontekście tego, że w sobotę odbył się protest "Matki na granicę" przed komendą Straży Granicznej w Michałowie. Pojawiły się tam m.in. dwie byłe pierwsze damy: Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska.
- Zdaje się, że sobotnia wizyta obu prezydentowych to jest ich pierwszy przejaw zaangażowania się w opiekę i pomocy uchodźcom. Myślę, że plusem tej wizyty było wyjechanie obu pań z Warszawy i zapoznanie się przez nie z warunkami, w jakich pracuje Straż Graniczna. Niektórzy wśród strażników granicznych już po godzinach pracy udzielają się w organizacjach pomocowych dla uchodźców - oczywiście w granicach prawa. To (przyjazd nad granicę polsko-białoruską Jolanty Kwaśniewskiej i Anny Komorowskiej - red.) jest oczywistym elementem propagandy antyrządowej - stwierdził polityk.