We wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata, której tematem był niedawny wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Głos zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział likwidację Izby Dyscyplinarnej SN.
- Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen dostała niemal szału, gdy premier Mateusz Morawiecki mówił w europarlamencie o działaniach Gazpromu czy Nord Stream 2 - mówił na antenie Polsat News Witold Waszczykowski.
Czytaj więcej
Parlament Europejski pozywa Komisję Europejską za opieszałość w stosowaniu mechanizmu warunkowości.
W ocenie byłego szefa MSZ, Polska "ma asa w rękawie", czyli prawo europejskie. - Na tym polega cały paradoks sporu. Prawo europejskie to są m.in. obowiązujące traktaty, a na straży ich przestrzegania stoi Komisja Europejska. Jednak traktaty są "ograniczone", bo dotyczą czterech swobód, na których zbudowana jest UE: przepływu ludzi, kapitału, towarów i usług - powiedział.
Waszczykowski powiedział, że kompromisem w tej sprawie będzie przestrzeganie traktatów i ograniczenie uzurpacji instytucji europejskich. - Premier Morawiecki próbował to wytłumaczyć, ale nie da się tego zrobić rzeczowo w miejscu, gdzie panuje amok i festiwal szaleństw ideologicznych. Może w Radzie Europejskiej będzie inaczej - wyjaśnił.