Rząd chce stanu wyjątkowego w 183 miejscowościach w pobliżu Białorusi. Gdy stosowne rozporządzenie podpisze prezydent Andrzej Duda, co już zasugerował, po opublikowaniu wejdzie ono w życie.
Oficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że wynika to z działań podejmowanych przez białoruskie władze, które próbują zdestabilizować sytuację na granicy poprzez presję migracyjną.
Tylko w sierpniu Straż Graniczna odnotowała 3,5 tys. przypadków nielegalnego przekroczenia granicy, tysiąc osób zostało zatrzymanych. Rok temu w sierpniu nie odnotowano ani jednego takiego przypadku.
Czytaj więcej
Rząd wnioskuje do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.
Z naszych informacji wynika, że wprowadzenie stanu wyjątkowego po części oparte jest na analizach wywiadu, które wskazują, że białoruskie i rosyjskie wojsko może próbować doprowadzić do przerwania granicy przez grupy migrantów. Tyle że nie ma pewności, na ile scenariusz ten zostanie zrealizowany. Impulsem do podjęcia decyzji stała się eskalacja sytuacji wokół cudzoziemców przebywających w Usnarzu Górnym, szczególnie pojawienie się przy granicy grup, które pomagają osobom przekraczającym granicę, a także próbujących zniszczyć zasieki.