Kto straci na "Polskim ładzie" PiS? Kornecka: Wszyscy

- Jarosław Gowin na pewno nie odejdzie z rządu z powodu mojej dymisji - powiedziała Anna Kornecka. Była wiceminister rozwoju oceniła w Polsat News, że została odwołana za powiedzenie prawdy. Według niej, na podatkowych zmianach zawartych w programie PiS "Polski ład" - w ich obecnym kształcie - stracą wszyscy.

Aktualizacja: 04.08.2021 21:56 Publikacja: 04.08.2021 21:10

Kto straci na "Polskim ładzie" PiS? Kornecka: Wszyscy

Foto: PAP/Aleksander Koźmiński

zew

Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu Anny Korneckiej z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Jak przekazał rzecznik rządu Piotr Mueller, oficjalnym powodem dymisji jest "niezadowalające tempo prac" nad dwoma "kluczowymi projektami" programu "Polski ład" PiS.

W ostatnim czasie wiceminister Kornecka krytykowała rozwiązania podatkowe zawarte w "Polskim ładzie" oceniając, że są one niekorzystne dla przedsiębiorców. - Sprzeciwiamy się tak gwałtownej podwyżce podatków - mówiła.

Dowiedz się więcej:
Porozumienie "dumne" z odwołanej minister. Zbierze się zarząd

Lider Porozumienia wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin przekazał, że decyzja premiera nie była z nim konsultowana. - Ta decyzja narusza postanowienia umowy koalicyjnej - oświadczył.

Wieczorem w Polsat News Anna Kornecka powiedziała, że decyzję o dymisji przyjęła ze spokojem. Nie zgodziła się z zarzutami rzecznika rządu dotyczącymi tempa prac nad projektami ustaw z "Polskiego ładu" PiS.

- Od 15 maja w resorcie bardzo ciężko pracowaliśmy nad realizacją tych projektów, te projekty z początkiem lipca zostały złożone do wykazu prac legislacyjnych Prezesa Rady Ministrów, zresztą widnieją - w Biuletynie Informacji Publicznej Rady Ministrów i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów można znaleźć te projekty, więc one są gotowe, złożone - oświadczyła.

Kornecka: Dymisja za powiedzenie prawdy

Zapewniła, że zarzuty, iż projektów nie ma lub że są były powolnie realizowane są absolutnie nieuzasadnione. Odnosząc się do słów Muellera o "niezadowalającym tempie" powiedziała, że "tempo było mordercze".

- Jeżeli mamy 15 maja ogłoszony pomysł na projekty domów do 70 metrów kwadratowych i w ciągu sześciu tygodniu mamy gotowy projekt ustawy, skonsultowany ze środowiskami architektonicznymi, to nie można mówić o jakichkolwiek opóźnieniach - zaznaczyła.

- Minister Mueller prawdopodobnie próbuje zbudować narrację odbiegającą od tego, co jest prawdziwą przyczyną mojej dymisji, czyli po prostu powiedzenie prawdy, prawdy o tym, jakie skutki mogą przynieść złe rozwiązania podatkowe zaplanowane w ustawie podatkowej "Polski ład" - oświadczyła Anna Kornecka.

"Mamy szalejącą drożyznę"

Była wiceminister dodała, iż wielokrotnie oceniała, że "Polski ład" PiS to dobry program polityczny. - Ale nie może odbywać się kosztem milionów Polaków, dlatego że mamy szalejącą drożyznę i podnoszenie podatków odbije się na budżecie domowym każdego Polaka - podkreśliła.

Kornecka wyraziła przekonanie, że została odwołana za krytykę "Polskiego ładu" PiS. - Myślę, że to oczywiste dla każdego, kto w ostatnich dniach śledził moje wypowiedzi, ale także dzisiejsze wypowiedzi członków kierownictwa Rady Ministrów - wskazała.

Po odwołaniu Korneckiej na sobotę zwołano posiedzenie Zarządu Krajowego Porozumienia. - W sobotę rozstrzygniemy, czy - a jeżeli tak, to na jakich warunkach - gotowi jesteśmy kontynuować współpracę w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy - mówił Jarosław Gowin.

- Jarosław Gowin na pewno nie odejdzie z rządu z powodu mojej dymisji - skomentowała była wiceminister.

Tak naprawdę stracą wszyscy

Anna Kornecka mówiła też, że podatkowe zmiany "Polskiego ładu" PiS dotyczą wszystkich Polaków. - Przedsiębiorca zatrudnia pracowników, przedsiębiorca świadczy usługi, sprzedaje towary i tak naprawdę każdy Polak w sklepie widząc rosnące ceny będzie odczuwał skutki zmian dla przedsiębiorców - zaznaczyła.

Pytana w Polsat News, kto zyska, a kto straci na "Polskim ładzie" PiS, jeśli kształt projektu się nie zmieni, odwołana wiceminister rozwoju odparła, że podtrzymuje swe wcześniejsze stanowisko. - Tak naprawdę stracą wszyscy - oświadczyła.

- Jeżeli ktoś, kto zarabia 5 tys. zł zyska na "Polskim ładzie" 47 zł, bo tak wygląda z wyliczeń, to jeżeli ceny paliwa wzrosły w ciągu tego roku o 30 proc., rosną ceny energii, rosną ceny w sklepach, to 47 zł zostanie skonsumowane przez drożyznę - powiedziała.

Przypomniała też, że "Polski ład" PiS likwiduje możliwość odliczania od podatku składki zdrowotnej.

Pytana, kto z podatników zyska, a kto straci na rozwiązaniach zawartych w Polskim ładzie, jeśli ich kształt się nie zmieni odparła, że podtrzymuje swoje stanowisko. "Tak naprawdę stracą wszyscy" - odparła. Wskazywała, że zysk 47 zł miesięcznie dla podatników zostanie pochłonięty przez wzrosty cen m.in. paliwa, energii czy w sklepach.

Polityka
Jarosław Kaczyński zwraca się o wsparcie finansowe PiS do "obywateli, którzy nie chcą być poddanymi"
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?