Jarosław Kaczyński kontra zbuntowani byli wiceprezesi

Ludwik Dorn, Kazimierz Michał Ujazdowski i Paweł Zalewski zostali zawieszeni w prawach członków partii

Publikacja: 17.11.2007 02:18

Decyzję podjął Jarosław Kaczyński po konsultacji z Komitetem Politycznym PiS.

Cała trójka zbuntowanych byłych wiceprezesów stanie teraz przed partyjnym sądem dyscyplinarnym, który zdecyduje, czy będzie dla nich nadal miejsce w PiS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze przed grudniowym kongresem partii sprawa zostanie ostatecznie rozstrzygnięta.

– Tłumienie dyskusji wewnętrznej tworzy zły obyczaj i osłabia PiS – tak decyzję prezesa skomentował w specjalnym oświadczeniu Ujazdowski. Jego zdaniem to, co zrobił Kaczyński, jest „niesprawiedliwe, bezpodstawne i ma na celu zablokowanie swobodnej dyskusji o przyszłości partii”.

– Dziwię się tej decyzji, bowiem silny przywódca nie powinien się obawiać zmierzenia się podczas kongresu partii z odmiennymi poglądami – powiedział „Rz” Zalewski. Nie krył zarazem zaskoczenia, że o decyzji prezesa dowiedział się od dziennikarzy. – To złamanie reguł wewnątrzpartyjnej współpracy – dodał.

Politycy z otoczenia Kaczyńskiego od kilku dni przyznawali, że dni Zalewskiego w partii są policzone, bo nie po raz pierwszy podpadł prezesowi. Kilka miesięcy temu Zalewski został zawieszonyw prawach członka PiS po tym, jak podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych dopytywał ówczesną szefową MSZ Annę Fotygę o szczegóły porozumienia zawartego podczas szczytu UE. Po dwóch miesiącach Zalewski został „odwieszony” .

Politycy PiS twierdzą jednak, że do dziś Kaczyński nie wybaczył mu tamtej sprawy. Przyłączając się do Dorna i Ujazdowskiego, którzy skrytykowali sposób zarządzania PiS, niejako wydał na siebie wyrok – to powszechna w partii opinia. Pretekstem do wyrzucenia Zalewskiego z PiS miała być jego zgoda na ubieganie się o fotel szefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Taką ofertę złożyła mu Platforma Obywatelska. Zalewski początkowo się zgodził, ale gdy od swoich partyjnych kolegów usłyszał, że zostanie za to wyrzucony z partii, natychmiast zrezygnował. I choć oficjalnie politycy PiS chwalili go za ten gest, to nieoficjalnie przyznawali, że nie ma to wpływu na dalszą jego obecność w partii.Także Ujazdowski powinien liczyć się z tym, że w najbliższych tygodniach zostanie politykiem bezpartyjnym. Choć Kaczyński kilka dni temu nakazał wszystkim trzem byłym wiceprezesom zaniechanie działalności publicznej, Ujazdowski jeszcze tego samego dnia wystąpił w TVN 24 i oświadczył, że nie zamierza się temu podporządkowywać. Co więcej, zapowiedział, że jeżeli podczas kongresu partii nie zostaną przyjęte postulaty trzech byłych wiceprezesów, wtedy zagłosuje przeciwko udzieleniu Kaczyńskiemu wotum zaufania.

Decyzję podjął Jarosław Kaczyński po konsultacji z Komitetem Politycznym PiS.

Cała trójka zbuntowanych byłych wiceprezesów stanie teraz przed partyjnym sądem dyscyplinarnym, który zdecyduje, czy będzie dla nich nadal miejsce w PiS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze przed grudniowym kongresem partii sprawa zostanie ostatecznie rozstrzygnięta.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Prawybory w KO: Trzaskowski i Sikorski gromadzą siły przed głosowaniem
Polityka
Sondaż: Które partie budzą największą sympatię? PiS przegrywa nie tylko z KO
Polityka
Sondaż: Trzaskowski czy Sikorski kandydatem na prezydenta? Zwolennicy KO mają wyraźnego faworyta
Polityka
Wiadomo, kiedy prezydent Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Polityka
Sikorski: Baza w Redzikowie to pomnik sojuszu z USA, ale i sojuszu polsko-polskiego
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje