Ponad dwie godziny parlamentarzyści PO dyskutowali wczoraj wieczorem o projekcie ustawy bioetycznej. Przed posiedzeniem klubu przyznawali, że może być gorąco.
Część ma pretensje do Jarosława Gowina, że nie konsultował z klubem szczegółów ustawy. Dość ostro w ostatnich dniach wypowiadali się w tej sprawie członkowie władz Klubu PO. Jednak, jak wynika z nieoficjalnych informacji „Rz”, po powrocie z narady u premiera Zbigniew Chlebowski złagodził ton. Podczas posiedzenia klubu miał przekazać posłom, że Donald Tusk chce, by ustawa już w styczniu trafiła do prac w nadzwyczajnej komisji.
Gowin po posiedzeniu klubu powiedział „Rz”: – Z ręką na sercu, uważam, że to była najlepsza dyskusja polityczna na ten temat.
Największe wątpliwości posłów wzbudzają zapisy o zapłodnieniu in vitro i testamencie życia. Przyjrzy im się dziesięcioosobowy zespół, któremu ma przewodniczyć Małgorzata Kidawa-Błońska. W jego skład mają też wejść m.in. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Sławomir Piechota i Magdalena Kochan. Zgodnie z propozycją Gowina prawo do in vitro przysługiwałoby wyłącznie małżeństwom. To budzi zastrzeżenia m.in. pełnomocnik rządu ds. równego statusu Elżbiety Radziszewskiej. Według niej takie prawo powinny mieć też osoby żyjące w stałych związkach, które bezskutecznie leczyły bezpłodność.
Jak wynika z informacji „Rz”, Gowin nie wycofuje się z testamentu życia. Jednak osoba z kierownictwa klubu PO zapewnia: – Testamentu życia w tym projekcie nie będzie.