In vitro kuchennymi drzwiami

— Nie chcemy ideologicznej wojny w sprawie in vitro — zadeklarował premier Donald Tusk. Tej wojny trudno będzie jednak uniknąć. Nawet posłowie PO są mocno podzielni.

Aktualizacja: 17.12.2008 18:18 Publikacja: 17.12.2008 15:17

Premier Donald Tusk i Jarosław Gowin

Premier Donald Tusk i Jarosław Gowin

Foto: Fotorzepa

Dobitnie pokazała to wczorajsza dyskusja na temat in vitro i projektu przygotowanego przez zespół pod kierownictwem Jarosława Gowina. Mimo, że Gowin ocenił, iż była to najciekawsza dyskusja polityczna w jakiej uczestniczył od dawna.

Cześć polityków Platformy w nieoficjalnych rozmowach wskazuje, że sprawę in vitro można, przynajmniej częściowo, rozwiązać inną drogą. Omijając polityczna burzę, której wynik jest trudny do przewidzenia. Jak? Poprzez rozporządzenie ministra zdrowia. W ten sposób rząd może określić zasady finansowania tego sposobu sztucznego zapłodnienia.

Najpierw jednak musi mieć profesjonalną analizę bezpieczeństwa, skuteczności i kosztów stosowania różnych metod in vitro.

- Jeśli minister Ewa Kopacz zwróci się do nas o przygotowanie takiej analizy to jesteśmy do tego gotowi — deklaruje Wojciech Matusewicz, szef Agencji Oceny Technologii Medycznych. I dodaje, że prace nad taką analizą potrwają, ale nie dłużej niż kilka miesięcy.

Agencja jest jednostką podległą resortowi zdrowia i ma za zadanie, na zlecenie ministra, wydawać opinie oraz rekomendacje o różnych technologiach medycznych i lekach.

O tym, że minister jest skłonna używać rozporządzeń, tam gdzie droga ustawowa okazuje się bardzo trudna bądź niemożliwa, wiadomo od jakiegoś czasu. Już przy pracach nad ustawami zdrowotnymi zapowiadała, że niektóre zawarte w nich rozwiązania, może wprowadzić w życie na drodze rozporządzeń. Jeśli prezydent skutecznie te ustawy zawetuje.

Wielu polityków i ekspertów uważa, że in vitro powinno być refundowane (albo z Narodowego Funduszu Zdrowia albo bezpośrednio z budżetu ministerstwa zdrowia) w zależności od stopnia zamożności. — To jedyne sprawiedliwe rozwiązanie, bez względu na to czy będzie zawarte w ustawie, czy też w rozporządzeniu — twierdzą. Problem jednak w tym, że takie różnicowanie obywateli może być niezgodne z konstytucją, które gwarantuje wszystkim równy dostęp do świadczeń zdrowotnych.

Dobitnie pokazała to wczorajsza dyskusja na temat in vitro i projektu przygotowanego przez zespół pod kierownictwem Jarosława Gowina. Mimo, że Gowin ocenił, iż była to najciekawsza dyskusja polityczna w jakiej uczestniczył od dawna.

Cześć polityków Platformy w nieoficjalnych rozmowach wskazuje, że sprawę in vitro można, przynajmniej częściowo, rozwiązać inną drogą. Omijając polityczna burzę, której wynik jest trudny do przewidzenia. Jak? Poprzez rozporządzenie ministra zdrowia. W ten sposób rząd może określić zasady finansowania tego sposobu sztucznego zapłodnienia.

Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Polityka
Karol Nawrocki wydał książkę poza IPN. Pracownicy Instytutu muszą mieć na to zgodę
Polityka
Donald Tusk: Rafał Trzaskowski jest kandydatem obywatelskim, niezależnym ode mnie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Nowy sondaż po debacie prezydenckiej. Karol Nawrocki nieco bliżej Rafała Trzaskowskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne