Prezydent uczci wybory 4 czerwca

Jak ustaliła „Rz” mają się na nie składać: wielka wystawa dokumentująca wydarzenia sprzed 20 lat, konferencja naukowa i koncert. To, z jakim rozmachem uroczystości zostaną zorganizowane, zależy od tego, czy w budżecie Kancelarii znajdą się na nie pieniądze. Na razie jest krucho.

– Najważniejszym punktem naszych obchodów będzie wystawa – mówi „Rz” szef Kancelari Piotr Kownacki. Ekspozycja „4 czerwca 1989 – 20 lat później” organizowana wspólnie z Komisją Krajową NSZZ „Solidarność” ma stanąć na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.

Już ogłoszono zbiórkę eksponatów. Kancelaria apeluje o nadsyłanie zdjęć, wspomnień, filmów, plakatów oraz ulotek dotyczących wyborów z 4 czerwca.

– W zależności od tego, jaki będzie odzew, to z takim rozmachem zorganizujemy obchody – deklaruje Kownacki.

Otoczenie prezydenta chce bowiem, by osoby, które nadeślą swoje pamiątki wzięły udział we wspólnym świętowaniu rocznicy.

– Pan prezydent chce się spotkać ze zwykłymi ludźmi, którzy obalili komunizm, a nie tylko z elitami – podkreśla szef Kancelarii.

Ale to nie wszystko. W planach jest też organizacja koncertu z udziałem gwiazd lat 80. Zwłaszcza tych, które śpiewały dla „Solidarności”. W grę wchodzi zaproszenie m.in. Jana Pietrzaka, Piotra Szczepanika i Przemysława Gintrowskiego.

Kolejnym elementem obchodów ma być konferencja naukowa poświęcona wydarzeniom 1989 roku.

– Jest pomysł, by zaprosić na nią Annę Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdę czy Kornela Morawieckiego. Chcemy pokazać różne twarze i różne drogi do naszej wolności – mówi bliski współpracownik prezydenta.

Problem z koncertem i konferencją jest jeden – brak pieniędzy. Dlatego w Kancelarii ostrożnie mówi się o szansach realizacji tak ambitnego programu. – Była już kiedyś mowa o wielkim balu, później o wielkiej gali, a wyszła z tego wielka kupa śmiechu – mówi nasz informator.

Nie wiadomo też, kiedy dokładnie odbędą się uroczystości. – Raczej nie będzie to 4 czerwca. Nie chcemy być oskarżani, że specjalnie robimy konkurencję dla rządowych obchodów – mówi Kownacki.