Premier pojawił się w programie Marcina Mellera "Drugie śniadanie mistrzów" w TVN 24. Zaproszenie przyjęli również muzycy: Tomasz Lipiński, Paweł Kukiz i Zbigniew Hołdys. Wszyscy deklarowali ostatnio, że rząd PO stracił ich poparcie, bo nie wywiązuje się z obietnic wyborczych.

Według tego ostatniego, były premier Leszek Miller słusznie przewidywał, że premier dostanie pytania, do których będzie przygotowany. W swoim wywodzie przekonywał, że w Polsce nie ma demokracji. - Dyktujecie nam na kogo mamy głosować i nie dajecie nam możliwości wyboru - przekonywał, odnosząc się do systemu politycznego, w którym władze partii mają duży wpływ na listy wyborcze. - Polska jest demokratyczna tylko na tle komunizmu. Ale nie jest demokratyczna w mojej ocenie - konkludował.

Muzyk doszedł do głosu po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia programu. Był to pierwszy trudny moment dla szefa rządu. Jednak tak jak przez cały program Tusk tłumaczył się spokojnie. Kilka razy musiał przyznać się do błędu, tak jak wtedy, gdy usłyszał zarzut, że nie spełnił obietnic o redukcji zatrudnienia w urzędach. Stwierdził, że zadanie go przerosło. Bronił tezy, że w Polsce drogi powstają w imponującym tempie i na dużą skalę. Przyznał, że niektórych obietnic (w tym kontekście wymienił propozycję "laptop dla każdego gimnazjalisty") nie udało się zrealizować przez kryzys gospodarczy.

W tonie podobnym do Hołdysa wypowiedział się Kukiz. - Żyjemy w komunie, mamy kilka PZPR-ów, czyli partii, które się ścierają - zarzucał premierowi, pytając dlaczego PO nie przeforsowała innej obietnicy - jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu.

Większa część dyskusji odbywała się w atmosferze spokojnej wymiany poglądów. Dopiero pod koniec zrobiło się gorąco. Hołdys zarzucił premierowi, że obciążenia nałożone na artystów za czasów rządów Tuska, utrudniają rozwój kultury. Czas programu się kończył, ale muzyk nie chciał skończyć wywodu. - Jeśli teraz mi przerwiecie nigdy już nie przyjdę do programów TVN - zagroził. Po chwili Meller podał informację, że program zostaje przedłużony. Tusk odpowiadał, że artyści cieszą się wieloma przywilejami niedostępnymi dla innych grup społecznych. Obiecał jednak, że spotka się z twórcami.