Zdrojewski zaznaczył, że "ma nadzieję", iż słowa Schetyny nie oznaczają, iż w ogóle zabraknie dla niego miejsca na listach wyborczych Koalicji Europejskiej do PE. - Natomiast traktuję tę zapowiedź decyzji z pewną przykrością - przyznał.
- Jestem po rozmowie z przewodniczącym Schetyną i zadeklarowałem możliwość powrotu do polityki krajowej, ale nie w przypadku startu do parlamentu. Nigdy nie wracam do funkcji, które piastowałem, a piastuje zazwyczaj funkcje dość długo - podkreślił. Zapowiedział też, że "na pewno nie będzie już ministrem kultury i na pewno nie wróci ani do Sejmu, ani do Senatu".
Schetyna mówił, że Zdrojewski mógłby we Wrocławiu rywalizować w wyborach parlamentarnych z premierem Mateuszem Morawieckim, który "jak dochodzą słuchy", może wystartować w wyborach z Dolnego Śląska.
- Uważam, że z Mateuszem Morawieckim powinien ścierać się kandydat na premiera. Powrót do polityki krajowej jest możliwy, ale nie do naszego Sejmu - powtórzył Zdrojewski.
Pytany o kandydaturę Ochojskiej Zdrojewski powiedział, że "nie jest ona złą kandydatką". Zaznaczył jednak, że "nie jest zwolennikiem przenoszenia kandydatów między regionami" wskazując na fakt, że "Janina Ochojska nie jest związana z Wrocławiem, więc ta kampania nie będzie dla niej łatwa".