- Jeżeli jest zgromadzenie (publiczne) to pojawia się policja. To jest źle? - pytał w TVN24 Kaleta. - Chyba nikt nie powiedział, że jest coś złego w obejrzeniu tego filmu. Sprawa budzi emocje - dodał.
Kaleta przypomniał, że dochodziło już do prób niezgodnej z prawem ekspozycji filmu (m.in. na fasadzie Katedry Wojska Polskiego w Warszawie). - Film budzi emocje. Co jest złego w tym, że kiedy obywatele zbierają się w pewnym miejscu, policja działa, aby zapewnić im bezpieczeństwo? - pytał polityk Zjednoczonej Prawicy.
- Film wyświetlano niezgodnie z prawem. Jeśli policja widzi, że to jest powtarzający się schemat, to może reagować - dodał Kaleta.
Polityk podkreślał, że policja chce dbać o bezpieczeństwo w czasie, gdy ludzie oglądają film w trakcie zgromadzeń publicznych, bo "film budzi emocje".
Tymczasem kandydatka Wiosny w wyborach do PE, Sylwia Spurek mówiła, iż sytuacja "może pokazywać, że praca policji jest wykorzystywana politycznie". - Wydaje mi się, że policja ma dużo ważniejsze zadania, a liczba funkcjonariuszy i funkcjonariuszek nie jest nieograniczona. Wrzucanie takich zasobów policji do sprawy związanej z projekcją filmów budzi wątpliwości - oceniała.