Kiedy pan mówi o drożyźnie, to odsyłam pana do danych jak wygląda inflacja i wzrost cen.
Każdy widzi, że ceny poszły w górę.
Pewnie jedne poszły - inne nie poszły, tak to wygląda w gospodarce rynkowej, jeśli pan oczekuje, że będziemy jak w PRL-u uchwalać przez Sejm, albo przez rząd, tabele cen regulowanych, to ktoś pomylił epokę, w której żyje. Nie ma żadnej drożyzny, nie ma gwałtownego wzrostu cen, odsyłam do wiarygodnych danych GUS-u, który pokazuje jak ten wzrost cen postępuje. Oczywiście mamy różnego rodzaju zjawiska, jak chociażby susza, która powoduje, że warzywa, czy płody ziemi okresowo drożeją, ale mówienie o tym, że to jest jakiś wielki problem, to jest nieprawda.
Kwestia szkół i edukacji?
Kolejny rozdmuchany problem, którego nie ma.
Niech pan to powie rodzicom tych dzieci.
Mówię to rodzicom i dzieciom. W Warszawie, jestem o tym absolutnie przekonany, władze Warszawy zaplanowały problemy z przyjęciem do szkół, dając możliwość zapisywania się i składania aplikacji, dla nieograniczonej liczby szkół średnich. To musiało w pierwszym naborze sprawić, że część uczniów nie dostała się do szkoły, bo inni dostali się do kilkunastu szkół.
Czyli Rafał Trzaskowski zaplanował chaos w stolicy?
Nie mam żadnych dowodów, natomiast mam poczucie, że tak było. Opozycja od bardzo długiego czasu miała nadzieję, że nastąpi jakiś chaos i dojdzie do wielkiego ogólnokrajowego zamieszania i będzie mogła na tym ugrać polityczny kapitał. Oni w ogóle działają na zasadzie „im gorzej tym lepiej”, im bardziej uda się zdezorganizować życie Polaków i wprowadzić chaos - tym lepiej. Cały czas prowadzą tego typu politykę, próbowali tego również w tym przypadku, nie udało się.
Nie ma chaosu w szkole?
Nie ma chaosu, wszyscy uczniowie aplikujący do szkół średnich znajdą swoje miejsca.
W tych szkołach które będą chcieli czy w tych które będą wolne?
A czy któregokolwiek roku było tak, że wszyscy dostali się tam, gdzie chcieli? Zawsze tak było, że nie zawsze każdy się dostawał do tego liceum do którego chciał, zależało to od liczby punktów.