Uważają, że jeśli ktoś gotów jest w jakiejkolwiek sprawie przyznać rację ich politycznym oponentom, to staje się zdrajcą. Czyżby zapomnieli że bez samodzielnego myślenia nie uda się żadna nawet najlepiej zaplanowana zmiana? A zamiast nowego „lepszego” człowieka będziemy mieli zastępy może „swoich”, ale tępych koniunkturalistów.
W taki sposób nie uda się przeprowadzić tak wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest Plan Morawieckiego. Ani innych ambitnych projektów, na które czeka przecież nie tylko Jarosław Kaczyński, ale i cała Polska.
Cały tekst w Plusie Minusie, weekendowym wydaniu „Rzeczpospolitej”
Czytaj także: Ziemiec: Edukacja, głupcze!
Czytaj także: Ziemiec: Kształcenie neurotycznych niedouków