– Jestem wierny Rosji, a nie tym brodaczom – miał powiedzieć w rozmowie telefonicznej mer miasteczka Argun Ibrahim Temirbajew.
Mera, członków jego rodziny oraz ochroniarzy aresztowała osobista służba bezpieczeństwa Kadyrowa. Stało się to jeszcze w sierpniu, część zwolenników mera miała uciec w góry, ale „pułk im. Kadyrowa" rozpoczął tam operacje antypartyzanckie. Według anonimowych informacji z Czeczenii prezydentowi Władimirowi Putinowi na wszelki wypadek meldowano z Groznego o aktywizacji „islamskiego podziemia". Tym bardziej że do lasu uciekli krewni również aresztowanego mera kolejnej miejscowości Urus Martan.
Torturowany w piwnicy jednego z „tajnych więzień" Temirbajew zaczął bowiem podawać nazwiska innych ludzi mających podobno uczestniczyć w spisku przeciw Kadyrowowi – zupełnie jak w stalinowskich czasach. Od początku września zatrzymywano kolejnych, wśród nich szefa czeczeńskiej drogówki, szefa miejscowego oddziału Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych czy wiceministra spraw wewnętrznych.
Ten ostatni, generał-major Apty Alaudinow, miał jednak zostać aresztowany tylko za poklepanie portretu Kadyrowa. Alaudinow nakręcił wideo, w którym wszystkiemu zaprzeczył i wynosił czeczeńskiego watażkę pod niebiosa, po czym umieścił je w internecie. Zachował stanowisko, a jego rodzinna wioska uniknęła fali aresztowań. We wszystkich miejscowościach, z których pochodzili zatrzymani, łapano ich mieszkańców, ale na Komsomolskoje Alaudinowa zamierzano wywrzeć specjalną zemstę. Generał miał bowiem jeszcze w czerwcu mówić swoim sąsiadom: „Niedługo »firma« zrobi mnie przywódcą Czeczenii". „Firma" to oczywiście FSB, ale służba bezpieczeństwa Kadyrowa okazała się szybsza.
Nic nie wskórali również moskiewscy wojskowi, którzy wstawili się za merem Temirbajewem, współpracował bowiem z nimi od czasu drugiej wojny czeczeńskiej. „Rodzinę Temirbajewa zaczęli rozkułaczać" – poinformowano z Groznego – czyli odbierać jej cały majątek nieruchomy i ruchomy. Inni zatrzymani muszą wpłacać pieniądze na Fundację Ahmeta Kadyrowa. Uratował się jedynie szef miejscowej drogówki, za którym wstawiła się podobno żona Kadyrowa, Aiman.