Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", w Ministerstwie Zdrowia porozumienie między rządzącą większością a autorami projektu ustawy dotyczącej marihuany do celów medycznych było gotowe już w listopadzie. Projekt złożony przez posła Kukiz'15 Piotra Liroya-Marca został w specjalnej podkomisji zmodyfikowany, wprowadzono m.in. możliwość wytwarzania preparatów farmaceutycznych z produktów sprowadzanych z zagranicy, tak by lekarze mogli przepisać sporządzenie produktu na receptę w aptece.
Nieoczekiwanie w pewnym momencie rząd wycofał się z ustaleń, twardo stawiając kwestię importu, który ma być jedynym sposobem pozyskiwania suszu i oleju. To z kolei jest nie do przyjęcia dla wnioskodawców. – To jest albo lobbing dużych firm farmaceutycznych, albo głupota – mówi nam nieoficjalnie jeden z posłów podpisanych pod projektem.