- Strona rządząca stosuje argument, że za czasów rządów PO-PSL tyle samo pułkowników i generałów odeszło z armii. To przekłamania - mówił poseł PO w rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem w programie "Onet Opinie". - Właśnie kwestia tkwi w tym "pułkowników i generałów", a nie generałów.
Zdaniem Kierwińskiego, teraz sytuacja jest gorsza z dwóch powodów: po pierwsze, odeszli wszyscy najważniejsi dowódcy. - Sami położyli papiery, bo nie mogli pracować z tym człowiekiem, choć oczywiście nazywało się to "sprawy osobiste" - mówił Kierwiński.
- Druga sprawa jest gorsza. Na posiedzenie sejmowej komisji obrony na wniosek opozycji przychodzi szef MON Antoni Macierewicz. Komisja jest utajniona, żebyście wy, dziennikarze, nie mogli relacjonować - podkreślił Kierwiński. - Szef MON mówi z dumą, że w Sztabie Generalnym i i dowództwie Rodzajów Sił Zbrojnych wymieniliśmy już 90 proc. wyższych oficerów. To świadczy o aberracji umysłowej ministra Macierewicza i o tym, co się dzieje w MON - uważa poseł.
Gość Bartosza Węglarczyka zaznaczył, że przypomina sobie takie armie, w których wymieniono całą kadrę oficerską i "wiadomo, jak one kończyły".
- Ta duma ministra Macierewicza z tego, że robi bałagan, jest w tym wszystkim najbardziej smutna i tragiczna - mówił poseł PO. - Minister Macierewicz rozwalił polski kontrwywiad, doprowadził do kryzysu parlamentarnego w 1992 roku. Ale teraz trwale obniżane jest nasze bezpieczeństwo, podczas gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna.