Radziejewski wypowiedział się na temat strategicznych planów Mateusza Morawieckiego, o których premier mówił w swoim expose. - Centrum Analiz Strategicznych jest naszym postulatem, i ten postulat teoretycznie brzmi świetnie, rząd musi mieć swoje oczy i uszy. Taka instytucja pozwoli uzyskać informacje o wszystkich resortach, pozwoli uzyskać samowiedzę rządową i umożliwi przezwyciężanie - gubiącej Polskę - logiki resortowej. Premier Morawiecki nie wymienił tego postulatu w kontekście walki z resortowością, ale w kontekście nadmiaru ustaw i prawa. W praktyce, musimy zobaczyć, co to będzie za projekt. Przypomnijmy, że za rządów PO, jeżeli chodzi o nadregulacje, Departament Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów miał pewne sukcesy. Udało się wtedy zmniejszyć nadprodukcję prawa. Pojawia się pytanie, czym ma się różnić to CAS od już istniejącego Departamentu Analiz Strategicznych w KPRM-ie – zastanawiał się.
Radziejewski ocenił też stan polskiej legislacji i pracę parlamentu Rzeczpospolitej. - Morawiecki mówił o zatrzymaniu inflacji prawa, to bardzo ważny wątek. Z wszelkich badań wynika, że polska legislacja jest w tragicznym stanie, przede wszystkim jeżeli chodzi o liczbę wprowadzonych w życie rozporządzeń wykonawczych. Duża liczba ustaw nie oznacza, że wprowadza się dużo reform, nie oznacza też, że to jest dobre dla państwa. Te zmiany świadczą o spadku jakości stanowionego prawa i pewności prawa. Uważam, że prawo musi być stabilne i pewne. Polski parlament stał się maszynką do głosowania, jest co raz mniej kontrolowany. Nie ma procesu czuwania nad tym, żeby legislacja była zdrowa – ocenił.
- Walka z resortowością, bez stworzenia "mózgu państwa" w Kancelarii Premiera, nie ma prawa się udać. Przyczyną jest zbyt głęboko zakorzeniony problem, związany z różnymi interesami. Firmy i lobbyści przyzwyczaili się do działania w warunkach resortowości, taka sytuacja trwa już od czasów PRL. Jadwiga Staniszkis pisała o tym, jako o wchłanianiu państwa przez konglomeraty interesów branżowych i resortowych – powiedział.