Jednakże przepisy odnoszące się do spadkobierców z II grupy podatkowej, do której – jako zstępni rodzeństwa – należą czytelnik i jego siostry, uległy tylko nieznacznej korekcie.
Zasada jest taka: podczas ustalania podatku spadkowego liczy się stan majątku objętego podatkiem od spadków i darowizn z dnia jego nabycia, czyli z dnia śmierci spadkodawcy, ale obowiązują ceny z dnia powstania obowiązku podatkowego, czyli uprawomocnienia się postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku. Akurat ta zasada obowiązuje od bardzo wielu lat.
Spadkobiercy należący do II grupy podatkowej mają obowiązek złożenia zeznania podatkowego w ciągu miesiąca od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku albo od daty sporządzenia przez notariusza aktu poświadczenia dziedziczenia. Podatek płaci się dopiero po otrzymaniu decyzji urzędu skarbowego ustalającej jego wysokość (w ciągu 14 dni od jej doręczenia).
W zeznaniu trzeba podać wartość poszczególnych dóbr wchodzących w skład spadku według własnej wyceny. Urzędy mają własne „cenniki” mieszkań, ale z bliżej nieznanych powodów odmawiają podatnikom informacji w tej mierze, narażając ich na niepotrzebne stresy.
Twoje Wybory kształtują przyszłość
Tylko 69 zł
za 6 miesięcy dostępu do rp.pl
Subskrybuj
Urząd bowiem może skorygować wycenę poszczególnych dóbr podaną w zeznaniu. Jeśli podatnik nie godzi się na korektę, powoła biegłego. Gdyby wartość ustalona przez biegłego była niższa o 33 proc. od podanej przez zainteresowanego, urząd obciąży go kosztami tej wyceny.
Jeśli podatnik z wyceną się nie zgadza, może odwołać się od decyzji ustalającej wysokość podatku do izby skarbowej. Na koniec zostaje wniesienie skargi do sądu administracyjnego.