22-letnia Amerykanka Tia Freeman o tym, że jest w ciąży, dowiedziała się dopiero w trzecim trymestrze. Wcześniej przytyła jedynie pięć kilogramów – uznała, że to efekt zbyt rzadkiego odwiedzania siłowni. Nie miała żadnych innych ciążowych dolegliwości, więc do lekarza udała się dopiero wtedy, gdy brzuch zaczął się jej podejrzanie zaokrąglać.
To, że za chwilę zostanie matką, nie powstrzymało Freeman przed podróżą do Niemiec, która miała być jej ostatnią wycieczką przed „uziemieniem" przez dziecko. Podczas 14-godzinnego lotu kobieta zaczęła odczuwać skurcze, ale wzięła je za efekt zatrucia pokarmowego. Kiedy jednak wylądowała w Turcji, gdzie miała spędzić noc w oczekiwaniu na przesiadkę, pojawiły się kolejne objawy: pocenie się i mdłości. Freeman zdołała jakoś dotrzeć do pokoju hotelowego.