Aktualizacja: 22.11.2018 11:26 Publikacja: 23.11.2018 17:00
Zbigway powstał o wiele niższym kosztem niż podobne pojazdy ze sklepu
Foto: materiały prasowe
Każdy zna taki wynalazek. Albo wynalazcę. Kogoś, kto robi coś z niczego. Pomysłowego Dobromira. MacGyvera. Albo kogoś, kto pracuje nad jakimś rewolucyjnym odkryciem w garażu.
Pytam ludzi.
W podcaście „Posłuchaj Plus Minus” rozmawiamy o interesujących i zajmujących, szeroko dyskutowanych zagadnieniach na kanwie tekstów z bloku głównego najnowszego numeru „Plusa Minusa”. Bo zawsze warto wiedzieć więcej. W dzisiejszym odcinku zadamy bardzo ważne i niecierpiące zwłoki pytanie. Polska bowiem przetrwała, ale – co dalej?
Właśnie ukazał się „Ja to ktoś inny” Jona Fossego, trzeci i czwarty tom opus magnum noblisty – wielotomowej „Septologii” o życiu malarza Aslego.
„Dunder albo kot z zaświatu” to jedna z popularnych dziś paragrafówek.
Książka „Alicja. Bożena. Ja” Jerzego Żurka to dowód złego smaku tak autora, jak i wydawcy.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Ally Pankiw w „Żarty się skończyły” przygląda się, jak ból bohaterki wpływa na jej proces twórczy.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Japońskie White Data Center znalazło sposób na tanie i ekologiczne chłodzenie serwerów. Z pomocą przychodzą stare sposoby przechowywania lodu i śniegu na lato.
Opłaty za usługę udostępnienie przestrzeni zewnętrznego serwera do gromadzenia danych nie są należnościami za prawo do użytkowania urządzenia przemysłowego.
W jednym z wcześniejszych artykułów z tego cyklu opisałem, jak firma IBM doprowadziła do skonstruowania najpopularniejszego mikrokomputera osobistego znanego jako IBM PC – i o tym, jak to źle wpłynęło na interesy owej firmy. Tym razem opowiem o tym, co się działo potem.
Politycy dostaną możliwość nabycia sprzętów ze swoich biur. Powód? Co cztery lata dochodzi to tajemniczych przypadków ich zaginięć.
We wcześniejszych artykułach z tej serii opisałem w skrócie, jak powstawały pierwsze maszyny liczące. Tym razem chcę opowiedzieć o tym, jak owe komputery najpierw rosły, a potem nagle zostały wygryzione przez te coraz mniejsze.
W poprzednim artykule z tego cyklu opisałem pierwsze maszyny wspomagające ludzi w procesie liczenia – od prostych liczydeł, poprzez mechaniczne kalkulatory, aż do niesłychanie skomplikowanego mechanizmu, jakim była „maszyna analityczna" Charlesa Babbage'a.
Po serii artykułów dotyczących nieodległej historii tzw. cyberprzestrzeni (firmy, ludzie, serwisy) teraz cofnę się i w najbliższych felietonach będę pisać o powstaniu pierwszych komputerów i pierwszych programów, czyli o korzeniach współczesnej informatyki.
W felietonie „Jak powstało IBM, cz. I” („Rzecz o Historii”, 14 maja 2021 r.) zaprezentowałem początki działania firmy, która miała ogromny wpływ na rozwój informatyki. Dzisiaj przedstawię dni jej chwały i opowiem o tym, jak za sprawą własnego udanego produktu podkopała swą mocarstwową pozycję.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas