Demokracja liberalna na glinianych nogach

Jeśli nic istotnego nie zależy już od wyborów demokratycznych, to po co w ogóle je przeprowadzać? Jeśli każda siła polityczna zdobywająca władzę prowadzi mniej więcej tę samą politykę, to po co dokonywać jakiejkolwiek zmiany? Apatia, bezsilny gniew i zniechęcenie muszą się prędzej czy później pojawić wśród tych, którzy widzą, że ich głos nie ma żadnego znaczenia.

Aktualizacja: 28.12.2018 23:02 Publikacja: 28.12.2018 00:01

Demokracja liberalna na glinianych nogach

Foto: Plus Minus

Zewsząd słychać głosy niepokoju o przyszłość liberalnej demokracji, najczęściej wyrażane w kontekście wzmagającej się fali populizmu. I choć samo pojęcie populizmu pozostaje z reguły niezdefiniowane, pełniąc rolę słowa-wytrycha, którego używa się raczej po to, aby zamazać obraz rzeczywistości, a nie po to, aby go wyostrzyć, to jednak nie ulega wątpliwości, że jest coś na rzeczy. Coraz więcej ludzi odwraca się od liberalnej demokracji, lekceważy jej etos i gotowych jest pójść za politykami, którzy owej demokracji liberalnej życzą źle, choć sami marzą, aby najpierw wyniosła ich do władzy, a dopiero potem skonała.

Pozostało 95% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich