Artur Wichniarek: Nie chcę futbolu, szukam wyzwań

Nie chciałem zostać w świecie piłki, bo byłem w nim ponad dwadzieścia lat i wiem, jak działa ta machina. Ten świat często boi się prawdy – mówi Michałowi Kołodziejczykowi były reprezentant Polski, obecnie ekspert Polsatu, Artur Wichniarek.

Aktualizacja: 28.12.2018 22:03 Publikacja: 27.12.2018 23:01

Artur Wichniarek: Nie chcę futbolu, szukam wyzwań

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Więcej osób pana lubi czy nie lubi?

Mam grono osób, które przeszło automatyczną selekcję, kiedy zakończyłem karierę. Zostali ze mną ludzie, którzy szanują mnie jako człowieka, a nie piłkarza czy byłego piłkarza. Ci ludzie wiedzą, kim jestem i jaki jestem. Nie szukam na siłę przyjaciół ani uwielbienia. Nie wszyscy muszą mnie kochać. Robię swoje, jestem, jaki byłem zawsze i tego nie zmienię. Nie interesuje mnie to, czy ktoś mnie lubi. Kiedy zacząłem komentować mecze w telewizji i wszedłem w świat Twittera i Instagrama, dowiedziałem się, że ktoś nie może mnie słuchać albo że wyłączył telewizor w 60. minucie, bo nie był w stanie znieść mojego głosu. Odpisuję na spokojnie, że zacząłem dobrze komentować dopiero od 62. minuty. Wiem, że nie robię wszystkiego idealnie i nigdy nie będę robił. Jeśli jednak miałbym przejmować się krytyką i wchodzić w dyskusję albo starać się każdemu dogodzić, to podejrzewam, że miałbym 120 kilogramów nadwagi ze stresu, a ze strachu bałbym się wyjść z domu.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu