Aktualizacja: 24.07.2020 23:15 Publikacja: 24.07.2020 00:01
Foto: AFP
Na początku listopada 2003 r. pewien student drugiego roku na Uniwersytecie Harvarda ściągnął z uczelnianego intranetu zdjęcia studentek, by wykorzystać je w aplikacji pozwalającej oceniać atrakcyjność osób uwiecznionych na zdjęciach. Program działał jedynie cztery godziny, ale w tym czasie 450 użytkowników wyświetliło aż 22 tys. fotografii studentek tej prestiżowej uczelni. Zdjęcia zestawiano w parach, a widz mógł ocenić, kto jest bardziej atrakcyjny.
Stronę o nazwie Facemash.com władze uczelni szybko zdjęły, a jej twórcy, Markowi Zuckerbergowi, zwanemu przez znajomych Zuck (czytaj: Tzak), postawiono zarzuty dyscyplinarne. Ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach, ale twórca Facemash odrobił cenną lekcję dotyczącą naszego zachowania w sieci. Stworzony przez niego rok później Facebook ma dzisiaj niemal 3 mld użytkowników na całym globie, ale wciąż korzysta z wiedzy o ludzkiej naturze, jaką zdobył wówczas Zuck: tylko pozornie chcemy być indywidualistami. W rzeczywistości uwielbiamy odnosić się do innych, uwielbiamy mieć poczcie przynależności do grupy, do stada, do narodu, do większej całości.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas