Aktualizacja: 10.09.2020 17:15 Publikacja: 11.09.2020 18:00
Foto: Instytut Literacki
Jak dziś pamiętam swoją pierwszą wizytę w Maisons-Laffitte. To był 6 czerwca 1981, w notesie Redaktora z tego okresu zapisane: „SKS Kraków". Dzień po przyjeździe do Paryża Andrzej Mietkowski i ja – młodzi działacze Studenckiego Komitetu Solidarności z Krakowa – zadzwoniliśmy do Lafitu i ku naszemu zdumieniu dostaliśmy audiencję już na następny dzień i to w dodatku w sobotę! Jak wielu przed nami i po nas, z dworca Maisons-Laffitte, szliśmy do Domu „Kultury" niekończącą się avenue Charles de Gaulle, onieśmieleni i na „nogach jak z waty".
„Przyszłość” Naomi Alderman jest dobrze napisana, lecz słabo pomyślana. Tym samym wkracza w obszar naiwności. Bo...
W „Pilo and the Holobook” gracze wcielają się w kosmicznego lisa odkrywcę.
Jesteśmy zbudowani z tego samego „materiału”, a jednak starzejemy się inaczej.
Oglądam raczej starsze filmy. Ostatnio puściłam córkom film „Good bye, Lenin!” i zrobił na mnie większe wrażenie...
W nowym dziele twórcy „Peaky Blinders” bohaterowie, nawet ci szlachetni, noszą w sobie mrok. Jedni nauczyli się...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas