Aktualizacja: 17.09.2020 16:43 Publikacja: 18.09.2020 18:00
Foto: AFP
Zostawiam na boku programową nieczułość Budapesztu czy Warszawy. Tu najwięcej się mówi o wierności chrześcijaństwu i poszanowaniu Boskich przykazań, ale bez pamięci o najważniejszym z nich, przykazaniu miłości, które nakazywałoby wsparcie dla ludzi dwakroć albo nawet trzykroć pokrzywdzonych, jak ci z obozu Moria. Ale cóż, to nie duch chrześcijaństwa przecież, tylko frazesy. Nie lepiej jest i na idealizowanym przez nas Zachodzie. Niemcy dyskutują o przyjęciu ledwie tysiąca: rodzin, chorych i nieletnich. To nie więcej niż jedna dwunasta ofiar spalonej Moria. Francja nie wyrywa się z propozycjami rozwiązania kryzysu. Włosi i Hiszpanie tradycyjnie znajdują pretekst, by mówić o własnym problemie, jakim jest uwolnienie się od tysięcy wcześniej przyjętych uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Holendrzy dyplomatycznie milczą. Kraje nordyckie, mające coraz bardziej oczywiste problemy m.in. z imigrancką przestępczością, nie chcą słyszeć o otwieraniu granic. Nawet Grecy, gospodarze współczesnych obozów koncentracyjnych, jakimi są obozy na egejskich wyspach, nie są specjalnie zainteresowani rozwiązaniem problemu, bo jakakolwiek relokacja ofiar Moria na stały ląd mogłaby być sygnałem dla innych uchodźców, że podpalanie obozów to przepustka do europejskiej wrażliwości i wiza do socjalnego raju. Dlatego będą raczej konserwować dotychczasowe warunki i zniechęcać kolejne fale uchodźców. Na dodatek mamy efekt pandemii, która sprowadza gospodarki krajów Europy na krawędź bankructwa. Skończyły się fundusze socjalne, państwa Południa coraz gorzej radzą sobie z zadłużeniem i same wyciągają rękę po pomoc. A jeszcze pandemia to emocje; strach, psychoza i zamknięte granice. W istocie wszystko to składa się na klimat niesprzyjający humanitarnej refleksji o losie imigrantów.
„Przyszłość” Naomi Alderman jest dobrze napisana, lecz słabo pomyślana. Tym samym wkracza w obszar naiwności. Bo...
W „Pilo and the Holobook” gracze wcielają się w kosmicznego lisa odkrywcę.
Jesteśmy zbudowani z tego samego „materiału”, a jednak starzejemy się inaczej.
Oglądam raczej starsze filmy. Ostatnio puściłam córkom film „Good bye, Lenin!” i zrobił na mnie większe wrażenie...
W nowym dziele twórcy „Peaky Blinders” bohaterowie, nawet ci szlachetni, noszą w sobie mrok. Jedni nauczyli się...
My jesteśmy gotowi na wszystkie scenariusze. Wprowadziliśmy wiele nowych modeli samochodów osobowych, w tym SUV-y, crossovery i auta sportowe. Mamy też pojazdy użytkowe dla wszystkich rodzajów działalności – mówi Attila Szabó, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas