Czy Rosja płaci za zabicie amerykańskich żołnierzy?

Rosyjskie służby posuwają się do coraz brudniejszych metod, by zwalczać wpływy Waszyngtonu w Afganistanie. Kreml nie tylko sprzedaje talibom broń i paliwo, ale także płaci im za zabijanie żołnierzy armii USA.

Publikacja: 17.07.2020 18:00

Jak ujawnił „New York Times”, Rosjanie płacą talibom ok. 100 tys. dolarów za każdego zabitego ameryk

Jak ujawnił „New York Times”, Rosjanie płacą talibom ok. 100 tys. dolarów za każdego zabitego amerykańskiego lub brytyjskiego żołnierza. Na zdjęciu propagandowy materiał szkoleniowy z obozu treningowego talibów na północy Afganistanu

Foto: Handout/Zuma Press/Forum

W skład jednostki 29155 mają wchodzić najbardziej doświadczeni oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), którzy służyli w Afganistanie, Czeczenii i na Ukrainie. Supertajna grupa została stworzona, by w ramach tzw. wojny hybrydowej destabilizować sytuację wszędzie tam, gdzie każe Kreml. To jej członkowie mieli odpowiadać m.in. za próbę zamachu stanu w Czarnogórze w 2016 roku. Wówczas to GRU, by nie dopuścić do przystąpienia tego kraju do NATO, chciało zabić premiera Milo Djukanovicia i wywołać krwawe zamieszki. W tym samym roku hakerzy na usługach jednostki 29155 włamali się na serwery Partii Demokratycznej i wykradli e-maile Hillary Clinton. Wszystko po to, by pomóc Donaldowi Trumpowi wygrać wybory prezydenckie.

Pozostało 96% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI Act. Jak przygotować się na zmiany?
Plus Minus
„Jak będziemy żyli na Czerwonej Planecie. Nowy świat na Marsie”: Mars równa się wolność
Plus Minus
„Abalone Go”: Kulki w wersji sumo
Plus Minus
„Krople”: Fabuła ograniczona do minimum
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Viva Tu”: Pogoda w czterech językach