Jak Grigorij Rodczenkow obalił dopingowe imperium

Grigorij Rodczenkow przez lata tuszował doping rosyjskich sportowców i podczas igrzysk w Soczi był Doktorem Zło. Gdy ujawniono prawdę, w obawie o swoje życie uciekł do USA. Dziś Amerykanie chronią go jak świadka koronnego.

Publikacja: 18.09.2020 10:00

Grigorij Rodczenkow udziela wywiadu w maju 2018 podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację na

Grigorij Rodczenkow udziela wywiadu w maju 2018 podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację na rzecz Uczciwego Sportu

Foto: Getty Images/Tristan Fewings

Rodczenkow jest obok portugalskiego twórcy WikiLeaks Rui Pinto najsłynniejszym sygnalistą sportu. To dzięki niemu świat dowiedział się, jak Rosjanie wygrali klasyfikację medalową podczas zimowych igrzysk w Soczi (2014). – Nie szukam wymówek, nie usprawiedliwiam moich działań. Ważne jest dla mnie tylko jedno: szczerość – zaznacza 61-letni okularnik z morskim wąsem na wstępie książki „Akt Rodczenkowa. Jak obaliłem sekretne imperium dopingowe Putina".

Specjalista w dziedzinie chemii kinetycznej i analizy instrumentalnej przez dziesięć lat pełnił funkcję dyrektora Moskiewskiego Laboratorium Antydopingowego. Jego głównym zadaniem wcale nie było jednak łapanie oszustów, tylko pilnowanie, aby żaden z jego rodaków nie wpadł podczas międzynarodowych zawodów. Grał więc z kontrolerami w kotka i myszkę, analizował najnowsze trendy oraz sposoby badań, fałszował raporty i podmieniał próbki. – Miałem wrażenie, że nie istnieją rzeczy, których nie umielibyśmy zrobić – przyznaje.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„Czechowicz. 20 i 2”: Syn praczki i syfilityka
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Plus Minus
„ale”: Wschodnia aura
Plus Minus
„Inwazja uzdrawiaczy ciał”: W poszukiwaniu zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Plus Minus
„Arcane”: Animowana apokalipsa
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku