Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 26.07.2015 08:24 Publikacja: 25.07.2015 01:01
Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski
PM: Polski rząd zdecydował się przyjąć do naszego kraju 2 tys. imigrantów: tysiąc uciekinierów z Syrii, którzy przebywają w obozach dla uchodźców, i tysiąc imigrantów z Afryki Północnej, którzy przedostali się do Europy, przepływając Morze Śródziemne. W kilku miastach Polski doszło do protestów przeciwko tej decyzji. Lewica nazywa protestujących ksenofobami i rasistami, a ich obawy zrzuca na karb polskiego zacofania i ciemnoty...
Jan Majchrowski: Przede wszystkim nie jest to nastawienie tylko polskiego społeczeństwa. Strach przed obcym i nieznanym jest naturalny dla człowieka. Do tego w Polsce dawno nie mieliśmy do czynienia z dużymi falami imigracji. Jednak ci, którzy obawiają się imigracji, powinni pamiętać, że Polska zamknięta na innych, homogeniczna, jednolita jest raczej historycznym wyjątkiem niż regułą. Jesteśmy krajem imigracji, popatrzmy choćby, jakie nazwiska mają nasi znajomi. Często to nazwiska pochodzenia niemieckiego, czeskiego, holenderskiego. Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, gdyby nie imigracja, szczególnie ta zmasowana z XIX w. Paradoksalnie, byliśmy w tamtym czasie w bardzo złej sytuacji, bo nie mieliśmy własnej państwowości, a jednak polskość przyciągała obcych. Polska była rzeczywiście otwarta i przyjazna.
Wielu jednak twierdzi, że jesteśmy zapatrzeni w siebie i do świata podchodzimy z olbrzymią ignorancją.
Zawsze byliśmy zaciekawieni zagranicą. Zwróćmy choćby uwagę na pewien fenomen z zakresu językowego: Polacy, kiedy wymawiają obce nazwiska, bardzo starają się wymówić je prawidłowo, to znaczy w brzmieniu przyjętym w danym kraju. Wymówienie obcego nazwiska niepoprawnie traktowane jest u nas jako wielkie faux pas i świadczy o braku właściwej edukacji. Francuz tymczasem, ale także Amerykanin, będą wymawiać obce nazwiska tak, jak im jest wygodniej, czyli po swojemu. Na ich tle widać, że my jesteśmy zwróceni na zewnątrz. W ogóle w naszej historii świetnie widać to nastawienie na zewnątrz, zafascynowanie cudzoziemszczyzną.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas