„Skok po marchewkę”: Chomikować czy szabrować?

„Skok po marchewkę” to niepoważny tytuł, który wywołuje poważne emocje.

Publikacja: 14.03.2025 16:40

„Skok po marchewkę”, autorzy: Trevor Benjamin, Brett J. Gilbert, Bernhard Speh, wyd. Rebel

„Skok po marchewkę”, autorzy: Trevor Benjamin, Brett J. Gilbert, Bernhard Speh, wyd. Rebel

Foto: mat.pras.

To nieskomplikowana gra kościana dla całej rodziny. Opowieść o króliczkach, które wydają ucztę dla mieszkańców lasów i gromadzą składniki na poczęstunek. Co ciekawe, nie inwestują w grzyby czy jagody, których w lesie pełno. Interesują je natomiast marchewki, pomidory, cebule i chociażby rzodkiewki rosnące w pobliskim warzywniaku. Za płotem…

W tytule gry pojawia się słowo „skok” i niektórym może się ono kojarzyć ze sposobem poruszania się tych futrzaków. Tu zostało ono zapożyczone ze slangu przestępczego i oznacza włamanie. Stąd najważniejsze w „Skoku po marchewkę” jest umiejętne obliczanie prawdopodobieństwa, zwłaszcza w korelacji z potencjalnym zyskiem.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Plus Minus
„Potęga języka”: Moce ukryte w słowach
Plus Minus
„Oskar, Patka i złoto Bałtyku”: Skarb dla najmłodszych
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Adrian Bednarek: Otaczają mnie wampiry
Plus Minus
„Bogini Partenope”: Zobaczyć Neapol i przeżyć
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Plus Minus
„Witkacy. Biografia”: Celem tego spaceru są zaświaty
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń