Aktualizacja: 31.10.2024 18:38 Publikacja: 31.10.2024 16:06
„Eileen”, reż. William Oldroyd, film dostępny w serwisie VOD SkyShowtime
Foto: MATERIAŁY PRASOWE
Jest rok 1964. Eileen Dunlop (nabierająca rozpędu wraz z każdym kolejnym występem Thomasin McKenzie), pracownica ośrodka dla młodocianych przestępców, wiedzie nudne życie gdzieś na przedmieściach w stanie Massachusetts. Po robocie wraca do domu dzielonego z uzależnionym od alkoholu ojcem (bezbłędny Shea Whigham), wdowcem wszczynającym awantury, byłym gliniarzem grożącym sąsiadom bronią i weteranem z PTSD. Nie mając innego wyboru, pannica żyje w krainie ułudy: a to fantazjuje o dzikim seksie z więziennym strażnikiem, a to wyobraża sobie, że znęcający się nad nią emocjonalnie tatko dostaje od niej kulkę w łeb.
Jak pandemia Covid-19 odcisnęła się w literaturze? Odpowiedzi udziela „Jak wysoko zajdziemy w ciemnościach” Sequoi Nagamatsu.
Od tego, w jaki sposób specjaliści od cyberbezpieczeństwa wytłumaczą pracownikom reguły, zależy, czy te reguły będą stosowane na co dzień
Polski „Puppet House” nie tylko w Halloween napędzi graczom strachu!
Samotne życie nie zawsze jest doświadczeniem złym – przekonują autorki książki „Epidemia samotności”.
Ten spektakl uświadamia nam, że nie ma jednego „normalnego” schematu funkcjonowania ludzkiego umysłu.
Mobilna Sieć T-Mobile w Polsce w 2024 roku została uznana za najlepszą pod względem prędkości i niezawodności przez międzynarodową firmę Ookla. W rankingu SpeedTest.pl 2023 laury zdobyła usługa internet domowy.
Cieszy mnie, że w polskiej literaturze wciąż płynie spokojny strumień opowieści tożsamościowych, bo to pokazuje, że nie jesteśmy monokulturą i że można o tym mówić bez patosu i tłumaczenia się.
Jak pandemia Covid-19 odcisnęła się w literaturze? Odpowiedzi udziela „Jak wysoko zajdziemy w ciemnościach” Sequoi Nagamatsu.
Polski „Puppet House” nie tylko w Halloween napędzi graczom strachu!
Samotne życie nie zawsze jest doświadczeniem złym – przekonują autorki książki „Epidemia samotności”.
Ten spektakl uświadamia nam, że nie ma jednego „normalnego” schematu funkcjonowania ludzkiego umysłu.
Cieszy mnie, że w polskiej literaturze wciąż płynie spokojny strumień opowieści tożsamościowych, bo to pokazuje, że nie jesteśmy monokulturą i że można o tym mówić bez patosu i tłumaczenia się.
Często mówi się, że wiara łagodzi lęk przed śmiercią. Z pewnością takie odczucia ma wielu ludzi na świecie, ale zdecydowanie mniej w Skandynawii.
Czyżby istniało przesławne „prawo naturalne” wpisane w podstawy ludzkiej natury i kierujące postępowaniem zarówno chrześcijanina, jak i buddysty, a również prymitywnego poganina, o ateiście nie wspominając?
Zapisów w szlacheckich testamentach o tym, że pogrzeb ma być skromny, bez pompy, było wiele. Ale co z tego, kiedy rodzina miała inne pomysły w tej materii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas