Artysty portret własny, czyli historia i zmieniający się sens autoportretu

Autoportret przeszedł długą drogę zarówno przez techniki i środki wyrazu, jak i w samoświadomości artysty. Był nie tylko spotkaniem z samym sobą, lecz także z drugim człowiekiem. Jednak czy w dzisiejszych czasach artyści chcą jeszcze spoglądać na własne „ja”?

Publikacja: 01.09.2023 17:00

„Alegoria roztropności” bądź „Autoportret z Oraziem i Marco Vecellio”, Tycjan

„Alegoria roztropności” bądź „Autoportret z Oraziem i Marco Vecellio”, Tycjan

Foto: National Gallery

Rembrandt, jeden z najbardziej wnikliwych obserwatorów wszystkich stron ukazywanych postaci ludzkich, pozostawił po sobie kilkadziesiąt autoportretów malarskich, ok. dziesięciu rysunkowych i ponad dwadzieścia graficznych. Od autoportretu w zbroi lub podwójnego razem z ukochaną żoną Saskią, do ostatniego wizerunku schorowanego artysty z 1669 r. Przedstawiał siebie w chwilach radości i smutku, u szczytu sławy i w opuszczeniu, bez masek i retuszu. Roman Opałka, autor totalnego projektu „obrazów liczonych”, przełożył swoje życie na liczby, pokrywając nimi, od pierwszej cyfry, blednące stopniowo płótna. Codziennym rejestracjom istnienia towarzyszyły fotograficzne autoportrety, zawsze w tej samej pozie, zaświadczając zmieniającą się twarzą artysty upływające dni i lata.

Pozostało 96% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich