Aktualizacja: 12.05.2025 09:04 Publikacja: 28.10.2022 10:00
Foto: archiwum prywatne
Plus Minus: W Bibliotece Polskiej w Paryżu trwa pańska wystawa „Il Tormento di Chopin”, czyli „Udręka Chopinowska”, sugerująca, że jej źródłem była zakazana miłość słynnego kompozytora do mężczyzn.
Ta szacowna instytucja szczyci się podtrzymywaniem czy też może odkurzaniem tożsamości. Nieprzypadkowo zatem znajduje się w niej portret Tytusa Wojciechowskiego, bo przedstawia obiekt westchnień i zabiegów Chopina. A „tormento” znaczy więcej niż udręka – to wewnętrzna tortura. Dla mnie Chopin jest symbolem, marką. Z jednej strony był przecież pełnym żalu emigrantem, a z drugiej – jego imieniem zostało nazwane warszawskie lotnisko. Potraktowałem go trochę jako pretekst do mojej prezentacji, bo też jestem artystą emigrantem, przepełnionym żalem i wewnętrznym bólem (śmiech).
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas