Jan Piotr Norblin pomiędzy Łazienkami a szubienicą

Historia życia i twórczości Jeana Pierre’a Norblina de la Gourdaine, Francuza, który w XVIII wieku związał się z Polską i znany jest u nas jako Jan Piotr Norblin, nieoczekiwanie ujawnia analogie ze współczesnością. W Warszawie właśnie trwa jego monograficzna wystawa.

Publikacja: 07.10.2022 17:00

Jego obrazy to istne kroniki warszawskiej ulicy. „Odpust na Bielanach pod Warszawą w drugi dzień Zie

Jego obrazy to istne kroniki warszawskiej ulicy. „Odpust na Bielanach pod Warszawą w drugi dzień Zielonych Świątek” r. , 1784, gwasz, akwarela

Foto: Zamek Królewski w Warszawie

Swoje kształcenie w Paryżu Jan Piotr Norblin zaczynał w pracowniach artystów, przede wszystkim znanego batalisty Francesca Casanovy (brata słynnego uwodziciela), by wreszcie dołączyć do studentów Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby, założonej za rządów Ludwika XIV w 1648 roku. Była to wzorcowa, prestiżowa instytucja, służąca za przykład kolejnym europejskim akademiom, w której edukowano, odwołując się do sztuki antycznej i wymagano ciągłego odtwarzania wielkich dzieł z przeszłości. Najwyżej ceniono tematy historyczne, stąd najbardziej poważany był u artysty tytuł malarza historycznego. Norblinowi nie udało się uzyskać ani statusu takiego malarza, ani zdobyć Prix de Rome, czyli stypendium na wyjazd do Akademii Świętego Łukasza w Rzymie, przyznawanego najzdolniejszym uczniom.

Pozostało 95% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich