Bez skorup, tylko jazz

Kiedy znajomi pytają mnie, jaki prezent można mi sprawić, odpowiadam: żadnych książek – bo cenię głównie te, które sam wypatrzę.

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Bez skorup, tylko jazz

Foto: Darek Delmanowicz/pap

Chciałbym polecić trzy książki tego samego autora: „Koniec z Eddym”, „Kto zabił mojego ojca” i „Historia przemocy”. Francuz Édouard Louis jako 22-latek otrzymał nominację do Nagrody Goncourtów, co było sensacją. Teraz ma lat 29 i pięć książek na koncie, a w Polsce – trzy. Wszystkie trzy, w tłumaczeniu Joanny Polachowskiej, przeczytałem naraz. To autoreportaże chłopaka z bezrobotnej rodziny górniczej, który całą młodość funduje sobie życiowe samounicestwienie. Unieważnia swoje życie, by nie zasłużyć na prześladowania. Spotykają go one, bo jest gejem, którego miasteczko zdekonspirowało. Te książki nie mają stylu, zawierają wiele powtórzeń. „Nie boję się powtarzać” – wyznaje. Bo to, o czym pisze, o czym mówi, nie jest dyktowane standardami literatury, tylko konieczności i palącej desperacji. Lekturę warto zacząć od „Końca z Eddym”.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Polityczna bezdomność katolików
Plus Minus
„Król Warmii i Saturna” i „Przysłona”. Prześwietlona klisza pamięci
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Ryszard Ćwirlej: Odmłodziły mnie starocie
Plus Minus
Mistrzowie, którzy przyciągają tłumy. Najsłynniejsze bokserskie walki w historii
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Plus Minus
Jakub Ekier: Kolumbowie. Przekłamanie w pigułce