Aktualizacja: 10.05.2025 04:27 Publikacja: 05.08.2022 17:00
„Dziewczyna ze zdjęcia”, reż. Skye Borgman, dystr. Netflix
Foto: materiały prasowe
Przez lata filmy dokumentalne uchodziły za niszowe. Dziś za sprawą opowieści true crime cieszą się sporą popularnością. Opowiadają one o prawdziwych śledztwach w zaskakujący i szokujący sposób. Przede wszystkim jednak uświadamiają, że wcale nie jesteśmy tak bezpieczni, jak nam się wydaje.
„Dziewczyna ze zdjęcia” rozpoczyna się w kwietniu 1990 r., gdy na poboczu drogi w Oklahoma City policja znajduje ciało kobiety. Wstępne ustalenia są takie, że ofiara wracała ze sklepu, kiedy ktoś ją potrącił i zbiegł z miejsca wypadku. Sprawa, jakich wiele. A jednak śledztwo ciągnąć się będzie kilkanaście lat. W tym czasie syn ofiary zostanie porwany, a jej mąż okaże się kimś zupełnie innym, niż się wydawało.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas