Aktualizacja: 24.11.2024 23:11 Publikacja: 10.06.2022 17:00
Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński
Pod naszą szerokością geograficzną trudno jest zrozumieć jego pseudonim artystyczny. Trzeba by dopiero zabłądzić latem, o 10.00 przed południem we włoskim, hiszpańskim, a najlepiej egipskim mieście. I nie znaleźć schronienia aż do 14.00. Okiennice dookoła zatrzaskują się jak na Nowym Świecie przed powstańcami wzywającymi do walki w noc listopadową. Na ulicy, za progiem domu czai się niebezpieczeństwo. A co dopiero na pustyni. Chowaj się kto może.
Demon acedii nadchodził właśnie wtedy, stąd jego południowy przydomek. Zdiagnozowali go, a może raczej odkryli Ojcowie Pustyni. Ci najwięksi psychologowie wszech czasów zapuszczali się w przerażające ostępy ludzkiej duszy, skąd wszystkie Freudy, Jungi i Lacany uciekałyby z wrzaskiem przerażenia. Acedia miała stać na końcu tej drogi, była asem w rękawie Kusiciela. Po odparciu tego ostatniego szturmu na pustynnych samotników spływał niebiański spokój. Ale to dopiero po 14.00. Był bardziej podstępny niż wszystkie pustynne omamy – od ponętnych hurys po przerażające bestie, okrutniejszy niż grające sobie mnichami w piłkę (podobno autentyk) demony. A nie robił właściwie nic poza obniżeniem napięcia. Wprowadzał uczucie pustki, nudy i zniechęcenia – banał. Jak trudno jest „acedię” przetłumaczyć, tak łatwo jest ją w sobie zdiagnozować. Jest jednocześnie niechęcią i przesytem, generalnym uprzykrzeniem życia. Psychologiczny przemysł zdiagnozowałby ją bez chwili zawahania jako depresję, Kierkegaard dopatrzyłby się w niej melancholii, a Blaise Pascal – l’ennui, nudy pod płaszczem rozpaczy (albo na odwrót). Smutek, ale na dopalaczach zgorzknienia i wściekłości. Lenistwo, tylko wprawiające w chorobliwy aktywizm. Pragnienie ucieczki, i to najlepiej do miejsca, w którym nie mógłbym siebie spotkać. Bo jest acedia przede wszystkim nienawiścią – do tego, kim jestem, co robię, „celi” moich ról, powołań, może nawet – to najnowszy acedyczny update – mojego ciała, płci, więzienia, w jakim zamknęła mnie ta zołza biologia. I jednocześnie żarliwą, namiętną miłością do wszystkiego, czym nie mogę się stać. Jeśli jestem księdzem – demon południa podsuwa mi wizję wielodzietnej jak cholera rodziny. A gdy tak się złoży, że dziecko właśnie płacze w pokoju obok – celibat wyda mi się dzięki niemu największym z wynalazków ludzkości.
Akt o sztucznej inteligencji to pierwsza próba kompleksowego uregulowania AI na świecie. W jaki sposób unijne przepisy wpłyną na rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji w Europie i poza nią?
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
„Abalone Go” to podróżna wersja klasycznej gry logicznej.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
„Viva Tu” to pierwsza płyta Manu Chao od 17 lat. Artysta wynagradza nam oczekiwanie z nawiązką.
Policja ujawniła nowe informacje w sprawie incydentu, do którego doszło w sobotę na warszawskiej Pradze. "Policjant, z którego broni padł strzał, służbę w policji pełnił od ponad roku, ukończył niezbędne szkolenie i pozytywnie zdał egzaminy" – podkreślono, odnosząc się do sprawy funkcjonariusza, który śmiertelnie postrzelił kolegę podczas interwencji.
Media donoszą o pojawieniu się w Portugalii pochodzącego z Azji komara tygrysiego. Jego ukąszenie może być groźne dla ludzi i zwierząt.
Żądanie alimentów od byłego partnera sąd może ocenić jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - tłumaczy adwokatka Maria Sankowska-Borman z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Wybitna indywidualność wśród wykonawców muzyki dawnej, Francuz Alexis Kossenko, został oskarżony przez studentów i muzyków o niedozwolone zachowania. Artysta rezygnuje z występów, nie pojawi się też na grudniowych koncertach w Warszawie.
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
„Abalone Go” to podróżna wersja klasycznej gry logicznej.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
„Viva Tu” to pierwsza płyta Manu Chao od 17 lat. Artysta wynagradza nam oczekiwanie z nawiązką.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas