Niech mnie dostrzegą

Nakręcenie musicalu to ryzykowne przedsięwzięcie. Nie dość, że zwykle kosztowne, to jeszcze masa rzeczy może się nie udać.

Publikacja: 25.03.2022 17:00

Niech mnie dostrzegą

Foto: Netflix, Macall Polay

I nie ma żadnej pewności, że podbije się gusta widzów. Ale co pewien czas zjawiają się szaleńcy, często wiedzeni nadzieją na powtórkę broadwayowskich sukcesów, którzy na taki projekt się porywają. Niekiedy nawet z oscarowym skutkiem. Ba, czasami nawet nie jest to adaptacja dzieła scenicznego, jak choćby „La La Land" (sześć statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej w 2017 r.). Może właśnie taki sukces marzył się duetowi Steven Levenson (scenariusz) i Lin-Manuel Miranda (reżyseria), gdy postanowili przenieść na duży ekran historię twórcy broadwayowskich hitów Jonathana Larsona.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Plus Minus
AI nie zastąpi nauczycieli
Plus Minus
„Złotko”: Ludzie, których chciałabym zabić: wszyscy
Plus Minus
„Mistykę trzeba robić”: Nie dzieliła ich przepaść wieku
Plus Minus
„Civilization VII”: Podbijanie sąsiadów po raz siódmy
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Plus Minus
„Z przyczyn naturalnych”: Przedłużyć życie