Naprawdę dobrze Ci życzę, lecz kiedy zgłosiłeś propozycję w sprawie konstytucji Waszej, na własnej skórze mogłeś przekonać się, że mam rację. Słowa o zdradzie, jakie padały pod Twoim adresem, naprawdę nie wzięły się znikąd. Pracowałeś na to przez czas dłuższy. Osobiście uważam, choć sam nie korzystam z tego dokumentu, że Wasza konstytucja powinna ulec zmianie. Wiesz dobrze, że trzeba byłoby zrobić coś z preambułą do niej, w której brak jest bardzo ważnego elementu – odwołania wiesz do Kogo. Ale działać w tej sprawie trzeba powoli i rozważnie. A Ty, jak się zdaje, o tym zapomniałeś i opuścił Cię nawet złotousty Marek. Ech...