Zatem jeśli teraz odniosę się do roszczeń wobec Niemców i będę „za", to dla części czytelników z pewnością odetnę się od klimatu „demokracji liberalnej", a co za tym idzie, od życzliwości dla uchodźców, związków partnerskich itd. Wystarczy wysunąć jeden klocek z piramidy światopoglądowej, a zawala się ona w całości. Nie da się zapytać, co wspólnego ma sprawa II wojny światowej na przykład z aborcją, bo już nie będzie kogo się zapytać. Skoro ma się wątpliwości co do zaniechania odszkodowań, to znaczy, że popiera się rządy Macierewicza. Można potem pisać codziennie najróżowsze krytyki rządu i PiS, ale jeśli zgadzasz się z jedną choć sprawą, jesteś człowiekiem Dobrej Zmiany. Tak to działa.