Co ciekawe, nie był to jeszcze aż tak polaryzujący temat. Owszem, rósł w siłę ruch przeciwników lockdownów, ale raczej wynikał z obawy wielu przedsiębiorców, że zamykanie sklepów, barów i restauracji zrujnuje ich firmy, doprowadzi do bankructwa. Nie posługiwano się jeszcze tak masowo pojęciem „sanitaryzmu", nie było w tej sprawie aż tak gorących emocji. W ogóle jako społeczeństwo znajdowaliśmy się w zupełnie innym miejscu. Może nie istniał jeszcze ten polski „gen sprzeciwu", który sprawił, że dziś nie ma w Polsce niemal żadnych restrykcji, a równocześnie liczba zgonów bije straszliwe rekordy?
Czytaj więcej
To wyjątkowe wydanie „Plus Minus” – magazyn ukaże się po raz 1500. Na początku liczył zaledwie cztery strony i miał być „czymś, co będzie żyło dłużej niż gazeta”. Od pierwszego wydania 23 stycznia 1993 r. tygodnik był miejscem, w którym o Polsce dyskutowali najwięksi: Herbert, Mrożek, Herling-Grudziński. Z okazji jubileuszowego numeru wiele z najważniejszych tekstów przypomnimy. A o historii magazynu, najważniejszych tematach, które ukazywały się na jego łamach, o debacie publicznej w Polsce, o tym jak zmieniła się praca dziennikarza i jak przez ostatnich 30 lat świętowaliśmy Boże Narodzenie rozmawiamy w nowym odcinku podcastu „Plus Minus”.
Wiosną nadzieja związana ze szczepieniami rozlała się szeroko, gdy stały się bardziej powszechne, zaszczepiono już najbardziej narażonych seniorów i ustawiły się kolejki młodszych roczników. Na wakacje wyjechały miliony zaszczepionych, a dzięki paszportom covidowym wiele osób miało poczucie bezpieczeństwa, świat na moment wrócił do normalności. Ale jesienią nastroje znów się psuły.
O szczepieniach i pandemii napisałem pewnie z tuzin tekstów, komentarzy i felietonów. Jak dziś na nie patrzę, szczególnie na te sprzed roku, widzę, jak wielka była nasza wiara w to, że szczepienia zmienią świat. Nie do końca mieliśmy świadomość, że szczepionki powstały na odkryty pod koniec 2019 r. wariant z Wuhanu, przełom zeszłego roku to atak brytyjskiego wariantu alfa, dziś przetacza się fala delty, Zachód zaś zmaga się już z omikronem. Wciąż niewiele o nim wiemy, prócz tego, że mamy dowód na to, że Darwin, mówiąc o ewolucji, miał rację.
Żadnego z wcześniejszych tekstów nie żałuję. Ale jeśli z czegoś jestem naprawdę w tym mijającym roku dumny, to nie z tego, co pisałem, ale z tego, że mogłem się samemu w tę akcję włączyć jako wolontariusz w jednym z punktów szczepień w Warszawie. W maju i czerwcu działały wielkie punkty, do których przychodziły setki osób dziennie, czasem przestraszonych, przytłoczonych kolejkami, pielęgniarkami i lekarzami. Zadaniem wolontariuszy było sprawienie, by życzliwość, dobra wola, uśmiech (pod maseczką) pomogły sprawnie przejść ten proces. Ten wolontariat nauczył mnie więcej niż setki tysięcy znaków, które w tym roku przeczytałem.