Aktualizacja: 01.07.2018 13:26 Publikacja: 01.07.2018 00:01
Paradoks polega na tym, że wybory mobilizują politycznie obywateli, ale po ich zakończeniu następuje obywatelska apatia. Wszak wybory na tym polegają, że władza jest delegowana przedstawicielom i od tej chwili to oni mają się zajmować sprawami publicznymi, a nie obywatel (na zdjęciu akcja zachęcająca do oddania głosu w elekcji samorządowej, Bydgoszcz, 2010 r.)
Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki
Zmiany w funkcjonowaniu demokracji wymagają spojrzenia na wyzwania stojące przed tym ustrojem politycznym. Z jednej strony mamy do czynienia ze zmianą wizji obywatela-wyborcy, jakiego chcieliśmy widzieć, ale który rzadko występuje w rzeczywistości. Elity trwały w iluzji istnienia zaangażowanego, kompetentnego obywatela. Z drugiej strony okazuje się, że najsłabszym instytucjonalnym ogniwem demokracji są wybory, o czym świadczą coraz liczniejsze badania.
Wielu wpływowych uczonych przekonuje nas, że kryzys jest stałym elementem demokracji, wręcz jej esencją. W konsekwencji pojęcie demokracji jest różnie rozumiane, a samo zjawisko pozostaje w permanentnym procesie stawania się. Paradoksalnie jednak żadna alternatywa dla demokracji nie jest poważnie rozważana, a jeśli pada jakakolwiek propozycja, to dotyczy raczej innowacyjnych zmian możliwych do wprowadzenia w jej ramach niż poza nią. Jeśli tak, to być może nie powinniśmy się martwić jej obecnym stanem i – jak chcą niektórzy – kryzysem? Wiele osób uważa inaczej. Ich zdaniem (a ja podzielam te obawy) demokracja wydaje się być na rozdrożu. Nie do końca jednak wiadomo, dokąd ścieżki owego rozdroża prowadzą. Z pewnością wiemy jednak, że po obecnym globalnym kryzysie demokracja nie będzie już taka sama jak dotychczas.
Dziś wszystko staje się polityką, i to tą bardziej przyziemną, wykalkulowaną. Coraz mniej w niej jednego: wspólnego dobra.
Poprzez innowacje, elastyczność i zrozumienie potrzeb lokalnych rynków możemy nie tylko sprostać oczekiwaniom konsumentów, ale także inspirować innych do podejmowania działań na rzecz zrównoważonego rozwoju i efektywności biznesowej
Paul Kagame jest najlepszym przykładem ulubionej przez Zachód nowej generacji liderów afrykańskich. Po kilkunastu latach jej rządów już widać, że kieruje ona najbardziej okrutnymi dyktaturami na kontynencie
Z lubelskiego spektaklu „Czechowicz. 20 i 2” wyłania się kontrast między poetycznością tekstów a banałem życia tytułowego poety. A także wieczny tragizm polskiego losu.
Daniel Odija daje się poznać jako poeta. W błahostkach dostrzegający to, co istotne.
Skąd fenomen uzdrawiaczy w USA? Odpowiedzi szuka Matthew Hongoltz-Hetling.
Aby spokojnie spędzać czas wolny od zajęć, warto pamiętać o dobrym przygotowaniu do wyjazdu – w tym o odpowiednim ubezpieczeniu.
Dziś wszystko staje się polityką, i to tą bardziej przyziemną, wykalkulowaną. Coraz mniej w niej jednego: wspólnego dobra.
Sztab wyborczy Karola Nawrockiego planuje kolejną część kampanii. W lutym mają pojawić się nowe propozycje programowe. Sztabowcy kandydata popieranego przez PiS nie chcą też pozwolić Trzaskowskiemu na szukanie głosów wśród prawicowego i centrowego elektoratu.
Donald Trump po raz drugi został prezydentem Stanów Zjednoczonych i w wielu krajach zapanowała trwoga. Wskaźnik optymizmu przedsiębiorców na świecie spadł z poziomu 7 proc. w końcówce 2024 r. do aż -13 proc. na początku tego roku. W Polsce... odwrotnie.
Od 2026 r. część inwestycji może zostać zablokowana – dotyczy to nie tylko budynków jedno- i wielorodzinnych.
W ramach Agrounii wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka funkcjonowały aż cztery partie, a nie ma już żadnej. Polityk zapewnia, że niczego to w praktyce nie zmienia, jednak z naszych rozmów wynika, że Agrounia nie przypomina już siebie z czasów największej świetności.
Sławomir Mentzen, który startuje w wyborach prezydenckich, zapowiedział, że jeśli wygra, odbierze ordery „tym, którzy kłamali na temat polskiej historii”. A co z tymi, którzy tej historii nie znają? Bo sam należy do tego grona.
Bezwzględne odsyłanie azylantów na granicy z Niemcami uderzy przede wszystkim w Polskę, która jest krajem tranzytowym imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Edukacja to sprawa ważna. Kto ma z nią na bakier, może stracić stanowisko. Czy Katarzyna Kotula i Barbara Nowacka powinny się bać o pracę?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas