Wojna Amazonek

Tak jak nie chcę, by pobożny żyd czy muzułmanin zakazywał mi jedzenia wieprzowiny, a katolik zaganiał do spowiedzi – tak silnie, albo silniej jeszcze, jestem za wolnością wyznania.

Aktualizacja: 12.06.2015 23:29 Publikacja: 12.06.2015 01:02

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Podobny stosunek mam do różnych innych spraw społecznych, politycznych i obyczajowych. Proszę bardzo, ale nie wchodźcie mi na głowę. Jest więc czymś normalnym dla mnie, że ktoś może być homoseksualistą (zwanym też gejem) czy lesbijką, póki nie robi się z preferencji seksualnych ideologii i nie stawia mnie w jakiejś grupie, której głównym wyznacznikiem jest, czy jestem za czymś czy przeciwko. Ale nie o mnie chodzi, lecz o przesunięcia i walki na politycznym ekranie feminizmu w Stanach, które jak wszystkie tego rodzaju nowinki dotrą do Polski dopiero za kilka lat. I wtedy może być wesoło.

Otóż tradycyjne feministki – te, które wymyśliły i wcierały w nas pogląd, że nie ma żadnej różnicy między kobietami a mężczyznami, poza oczywiście nieistotną różnicą kilku centymetrów i różnicą społeczną, którą przeciwko kobietom wymyślili mężczyźni, narzucając „role" męskie i żeńskie – wycofują się na z góry nieupatrzone pozycje.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów