Terroryzm jest jednoznacznie zły, ale walka z nim nie zawsze wywołuje naszą aprobatę.
Od jakiegoś czasu można odnosić wrażenie, że i w Polsce panuje chaos. Widać demonstracje, manifestacje, pikiety, kobiety leżące na plecach (pierwszy raz widziałam kobiety demonstrujące w tej właśnie, raczej nie feministycznej, pozycji); plakaty, transparenty, napisy, wszystkie w tonie „No pasaran". Patrząc na okładki wielu tygodników ociekających krwią i upiększonych twarzami żywcem wziętymi z Hieronima Boscha, ma się wrażenie, że przeznaczone są bardziej dla zboczeńców czy stowarzyszenia rzeźników niż dla normalnego człowieka.