Podejmuję temat stawek adwokackich, który od lat jest skrzętnie pomijany przez wszystkich polityków. Mówi się, że nigdy nie jest dobry czas na ten temat.
Dziś ustawa kagańcowa albo ujawnianie list poparcia dla sędziów wybranych do neo-KRS spychają sprawę stawek adwokackich na dalszy plan. Jednak stawki adwokackie to także sfera praworządności, bo chodzi przecież o reprezentowanie jednostek przed sądami w sprawach cywilnych, administracyjnych i karnych. Obywatel, któremu ze względu na stan majątkowy albo stan zdrowia przysługuje adwokat z urzędu, ma prawo mieć pełnomocnika albo obrońcę należycie wynagradzanego.