Planowałem ten felieton poświęcić wyłącznie zagadnieniom systemu nieodpłatnej przedsądowej pomocy prawnej, czyli tak zwanego poradnictwa prawnego dla obywateli, których nie stać na wynagrodzenie dla adwokata lub radcy prawnego. Asumptem do podjęcia tego tematu były wyrażone niedawno jednakowe stanowiska samorządów: adwokackiego i radcowskiego, o potrzebie i kierunkach zmian w obecnym systemie pomocy, który jest źle zaprojektowany i nieefektywny. Oba samorządy uzyskały w tej kwestii wsparcie organizacji pozarządowych. Państwo powinno umieć znaleźć równowagę między potrzebami obywateli w uzyskaniu porad prawnych od profesjonalistów, wynagrodzeniem dla tych profesjonalistów ze środków budżetowych i możliwościami budżetu. Wiemy, jak to zrobić. Chcieliśmy, aby nasze postulaty, płynące z doświadczenia czterech lat funkcjonowania tego systemu, zostały wzięte pod uwagę przy ostatniej nowelizacji przeprowadzonej w 2018 r. z inicjatywy prezydenta RP. Niestety, górę wzięły wtedy priorytety wyborcze, które zagłuszyły głosy rozsądku płynące z naszych samorządów zawodowych. Tyle na ten temat, bo pojawiły się wydarzenia, które wymagają pilnego komentarza.