19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 31.03.2020 08:02 Publikacja: 31.03.2020 08:02
Foto: AFP
Napięta sytuacja polityczna nieuchronnie wikła rozważania o sensie wprowadzania w Polsce stanu nadzwyczajnego w kontekst bieżącej rywalizacji przedwyborczej. Część publicystów i prawników widzi w tym rozwiązaniu prawny instrument pozwalający na przełożenie wyborów prezydenckich. Zgodnie z ustawą zasadniczą nie mogą się one odbyć w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu. Druga strona politycznego sporu oskarżana jest o to, że z premedytacją stanu nadzwyczajnego nie wprowadza, zwiększając tym szansę na reelekcję obecnego prezydenta. Głowa państwa pojawia się mediach jako symbol walki z pandemią, czym zyskuje sympatię wyborców, podczas gdy za kilka miesięcy spodziewany jest światowy kryzys i nastroje zapewne się pogorszą. Można odnieść wrażenie, że elekcyjny aspekt stanu nadzwyczajnego urasta do rangi głównego motywu decyzji w tej sprawie, a poboczne w gruncie rzeczy następstwo w postaci przełożenia wyborów staje się podstawową racją ich wprowadzania lub niewprowadzania. Niezależne od sympatii politycznych, rozważania nad stanem nadzwyczajnym prowadzone w ten sposób są stawianiem sprawy na głowie.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Inwestorzy zainteresowani międzynarodowymi akwizycjami muszą liczyć się z ryzykiem, że deklarowana przez administrację Joe Bidena polityka „małego podwórka za wysokim ogrodzeniem” odchodzi do przeszłości. Czeka nas prawne pole minowe.
„Władza sama siebie zmarnowała, z uporem działając wbrew społeczeństwu”. O tym cytacie z Jasienicy powinni pamiętać dziś polscy politycy, pogłębiający chaos prawny jaki panuje w kraju.
Złoty o poranku notował niewielkie zmiany. Rynki żyją dzisiaj odczytami dotyczącymi inflacji.
Nawet jeśli o danej regulacji czy dokumencie wypowiedziały się już dziesiątki prawników, niekoniecznie wszystko musi być jasne i oczywiste.
Ustawodawca nie przewidział, że dane sygnalisty mogą zostać ujawnione nieupoważnionym osobom ze względu na przepisy ustawy o opłacie skarbowej.
Realne szanse na zaspokojenie wierzyciela są często bardzo małe.
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Od wyjątku do wyjątku, pod i hasłami walki z przestępczością, praniem pieniędzy, finansowaniem terroryzmu czy ochrony interesów Skarbu Państwa prawo własności nam karłowacieje.
Jeśli chcemy żyć w dostatku, powinno nam być bliżej do neoliberalizmu w gospodarce niż do etatyzmu, do uwikłań politycznych, mieszania w głowach wizjami bez szans na spełnienie i pieniędzy z długu na uśmierzanie biedy zamiast usuwania jej przyczyn.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas