Szczególnie dziś w epoce panoszącego się koronawirusa dolegliwość, a nawet śmiercionośność dla biznesu zatoru płatniczego to prawdziwe zagrożenie nie tylko dla indywidualnego losu spółki, ale i dla konkretnej branży czy też całego rynku krajowego. Dlatego trzeba się bronić. Warto spytać: jak? I tak w biznesie, w którym np. polski eksporter nie może doczekać się płatności z zagranicy jest dobra metoda, która właśnie z rublowym przytupem wkracza na rynki za naszą wschodnią granicą. Chodzi oczywiście o akredytywę potwierdzaną przez Bank Gospodarstwa Krajowego i otwartą w rublach. To stuprocentowa gwarancja płatności.